08 września 2022, godzina 13:57 czasu środkowoeuropejskiego letniego odeszła kobieta symbol… I tak się zastanawiam na czym polegała jej niezwykłość, że cały świat obchodzi ten fakt. Już nie mówię o emocjach samych Brytyjczyków i obywateli terytoriów zależnych…
U nas także, media klasyczne i elektroniczne, społecznościowe i antyspołecznościowe nagle wypełniły się treściami o tej kobiecie. Bo przecież to była po prostu kobieta, miała pecha czy też szczęście, że urodziła się w królewskiej rodzinie, odebrała wychowanie przygotowujące ją do objęcia tronu…
Jako młoda dziewczyna jawiła się jako żywa, energiczna, żądna przygód (świetnie jeździła konno, brała udział w wyścigach) osóbka, przy czym bardzo mocno związana emocjonalnie ze swoim ojcem.
Kiedy przyszła wojna z nazistowskimi Niemcami brała czynny udział w obronie Londynu, ani myślała o ucieczce z bombardowanego miasta, wykazała się niezwykłą odwagą i hartem ducha.
Jako królowa świetnie poradziła sobie s przekształceniem imperium w twór zwany Zjednoczonym Królestwem, który działał na tyle sprawnie i z poszanowaniem praw mieszkańców odległych terytoriów zależnych, że ci najczęściej podczas referendów separatystycznych wybierali podległość Wielkiej Brytanii.
Zwykle występowała jako rozjemca podczas kłótni partyjnych, wskazując i pilnując by interesy partyjne nie przysłoniły dobra kraju.
Jednak nie była osobą bez skazy, jedną z jej pasji były polowania, bardzo lubiła w towarzystwie łowczego wędrować po szkockich górach i strzelać do bażantów. Polowała od dziecka, od dziecka świetnie strzelała. I z tej właśnie przyczyny rozlewa się fala hejtu na jej osobę, kierowanego z pozycji zwierzolubów.
Mimo, że lubiła polowanie kochała zwierzęta, psy, konie, nie znosiła niepotrzebnego okrucieństwa wobec zwierząt, to prawdopodobnie dzięki jej wsparciu w 2004r. zakazano polowania na lisy przy pomocy sfory psów, które osaczały biedne zwierzę i je rozszarpywały ku uciesze konnych myśliwych.
Ogólnie rzecz biorąc Królowa Elżbieta II była dobrym duchem polityki brytyjskiej…
Inna rzecz, która bardzo się publiczności nie podoba to rzekoma oziębłość wobec rodziny. No cóż, każdy ma prawo do własnych uczuć, nie znając dokładnie stosunków na dworze i w rodzinie królewskiej, nie można oceniać jej zachowań. Być może życie na tronie nie koniecznie usiane jest różami. Z całą pewnością można stwierdzić, że była kobietą nieugiętą, odważną, bardzo wymagającą, szczególnie od siebie, traktująca służbę krajowi jako najważniejszą rzecz w życiu. Dość powiedzieć, że tuż przed śmiercią przyjęła nowo mianowaną premier Wielkiej Brytanii.
Odeszła w spokoju i z królewską godnością.
Kiedy patrzę na nasz rząd, prezydenta to straszliwie zazdroszczę Brytyjczykom Królowej Elżbiety, z drugiej strony myślę sobie że gdyby u nas był król, pewnie nie byłaby to postać choćby zbliżona do tej Kobiety…
A teraz kilka anegdot o tej wielkiego ducha Kobiecie:
Miała także umiejętność ostrej riposty wygłaszanej w niezwykle dystyngowany sposób.
„Królowa powiedziała, co myśli o Putinie, który spóźnił się na spotkanie 14 minut
Ponieważ w ceremonii brali udział także brytyjscy dyplomaci, w tym ówczesny minister spraw wewnętrznych, David Blunkett, który jest niewidomy, na spotkaniu z Putinem znalazł się również pies. O „zakulisowej” roli pupila w umożliwieniu Królowej powiedzenia Putinowi, co myśli na jego temat, Blunkett opowiadał w radiu BBC. Jak wytłumaczył, gdy na miejscu wreszcie pojawił się Putin, jego pies przewodnik zaczął bardzo głośno szczekać i ujadać. Minister, zmieszany sytuacją zaczął przepraszać Królową. Ta, wskazując na Putina, powiedziała: „Psy mają bardzo ciekawy instynkt, prawda?„Całość tekstu tu:link
Zabawną stronę osobowości królowej Elżbiety II odkrył niedawno były oficer królewskiej ochrony Richard „Dick” Griffin, który podzielił się z dziennikarzami historią o spotkaniu z amerykańskimi turystami.
– Podczas spaceru na wzgórzach w pobliżu szkockiego zamku w Balmoral do królowej zbliżyło się dwoje amerykańskich turystów. Jeden z nich zaczął z nią rozmawiać – opowiedział Griffin. Zapytana o to, skąd jest, Elżbieta odpowiedziała, że z Londynu. Dodała, że ma dom wakacyjny tuż za wzgórzem, który odwiedza od ponad 80 lat, odkąd była małą dziewczynką. – Nie powiedziała, że miała na myśli zamek w Balmoral – podkreślił Griffin.
Turysta świadomy, że zamek królewski znajduje się w pobliżu, spytał Elżbietę, czy kiedykolwiek spotkała królową. – Szybko odpowiedziała: nie spotkałam, ale Dick spotyka się z nią regularnie – opowiedział Griffin. Turysta miał zapytać, jaka jest królowa osobiście.
– Ponieważ znałem się z nią od dawna, wiedziałem, że mogę się z nią podrażnić. Powiedziałem: czasami bywa bardzo kłótliwa, ale ma cudowne poczucie humoru – odparł Griffin. Zachwycony turysta objął ochroniarza ramieniem i zapytał, czy mógłby zrobić sobie z nim zdjęcie.
– Zanim zorientowałem się, co się dzieje, wziął swój aparat, dał go królowej i zapytał ją, czy mogłaby zrobić nam zdjęcie. Królowa zgodziła się. Po chwili Griffin wziął aparat i zrobił zdjęcie królowej z parą turystów. Później, jak powiedział oficer ochrony, królowa wspomniała: „Chciałabym być muchą na ścianie, kiedy pokazuje te zdjęcia przyjaciołom w Ameryce i mam nadzieję, że ktoś powie mu, kim jestem”.